Wspomnienie o Janeczce

Oficjalne początki naszego Hospicjum sięgają 1998 roku, kiedy miało miejsce zebranie założycielskie 5.06.1998 r. Jednak już wcześniej pojawili się inicjatorzy tej bezinteresownej idei pomocy najsłabszym i chorym. Według opracowania Marii Kocych-Imielskiej z 2001 roku byli nimi ks. Mirosław Szewieczek- kapelan Szpitala Śląskiego oraz pełniąca tam posługę duchową Janina Kisza-Bruell- mgr teologii ewangelickiej. W bardzo osobistym wspomnieniu wolontariuszki Marioli Gładczak znalazłam piękną refleksję dotyczącą Pani Janeczki:

”Byłaś prawdziwym przykładem miłości Boga w drugim człowieku.(…).
Byłaś wsparciem nawet wtedy, gdy już sama go potrzebowałaś”.

A wracając do wspomnień… , 5 czerwca 1998 roku pani Janeczka złożyła deklarację przystąpienia do naszego Stowarzyszenia, natomiast jeszcze w tym samym miesiącu była obecna na pierwszym Walnym Zebraniu (26.06.1998). Te informacje można znaleźć w pierwszej hospicyjnej kronice, gdzie czytamy również zanotowany przez panią Bruellową wpis opatrzony komentarzem: Adwent 1999 (pochodzi z opłatkowego spotkania grudniowego wolontariuszy):

Dzwony tak cudnie znów grają,
jak za dziecinnych mych lat!
Obrazy dawne powstają
i przysłaniają ten świat.
Małe Dzieciątko,
Stajenka i Żłób,
I Pastuszkowie u Maryi stóp.
Jezus- Dzieciątko,
dziś – Król,
który ukoi twój ból!!!

Jednocześnie przy tym wierszu jest zdjęcie, na którym pani Janka prawdopodobnie składa nam życzenia, bo miała ogromną łatwość i  bezpośrednio wchodziła w relacje z odbiorcami lub uczestnikami zebrań.

Tymczasem 1 kwietnia 2000 roku znajdujemy opis, kiedy podczas Diecezjalnego Spotkania Diakonijnego, w którym brały udział m.in. wolontariuszki Hospicjum im. Łukasza Ewangelisty oraz p. Bruellowa, dzielono się świadectwami z zakresu służby odwiedzinowej w domu i w szpitalu.

W wydanej z okazji piątej rocznicy istnienia Hospicjum książce „Jak anioł jasny”(2003) znalazł się artykuł napisany przez panią Janinę Bruellową, a dotyczący idei wolontariatu, gdzie czytamy:

„Dając siebie innym, stajemy się bogatsi o wartości, które nie przemijają. Idei wolontariatu nie da się niczym zastąpić.”

Natomiast w biblioteczce hospicyjnej, jaką zorganizowaliśmy przez wszystkie lata od początku istnienia Stowarzyszenia są cztery książki p.Janeczki:

-”Pozdrowienie dla chorych i cierpiących”
-”Niezwykłe a jednak prawdziwe”
-”Z miłości do…”
-”Światło w mroku”

Na podsumowanie dodam, że dla mnie osobiście urzekające jest to, z czego zdałam sobie sprawę dopiero przygotowując powyższą notatkę, że o Pani Janeczce wszyscy mówili zazwyczaj używając zdrobnienia- nie jakiś wielkich tytułów.

Wzruszyłam się i dotarło do mnie wtedy, że Zmarła nosiła w sobie prawdziwie ewangeliczną radość Ducha Świętego i była zawsze otwarta na drugiego człowieka.

Dorota Kania

Skip to content